„Oni nie są ze świata”. Uczniowie, tak, jak Jezus, uznają swoje pochodzenie od Boga. ‘Nie są ze świata’, bo czują się synami i żyją jak bracia. Są też przez Jezusa posłani do świata. Ta misja nie jest zarezerwowana dla wybranych. Każdy uczeń jest posłany przez Boga do braci, którzy są ‘na świecie’.
„Oni nie są ze świata”. Uczniowie, tak, jak Jezus, uznają swoje pochodzenie od Boga. ‘Nie są ze świata’, bo czują się synami i żyją jak bracia. Są też przez Jezusa posłani do świata. Ta misja nie jest zarezerwowana dla wybranych. Każdy uczeń jest posłany przez Boga do braci, którzy są ‘na świecie’.
Przykuwa uwagę to, co dzieje się na Górze Oliwnej. Niecodzienne zjawisko, by człowiek unosił się w stronę nieba i znikał. Nie dziwi więc, że Apostołowie patrzą się bez końca w punkt, w którym po raz ostatni widzieli fizycznie swojego Mistrza. Nie zdziwiłoby, gdyby chcieli postawić tablicę w miejscu, gdzie po raz ostatni widzieli Pana.
Przykuwa uwagę to, co dzieje się na Górze Oliwnej. Niecodzienne zjawisko, by człowiek unosił się w stronę nieba i znikał. Nie dziwi więc, że Apostołowie patrzą się bez końca w punkt, w którym po raz ostatni widzieli fizycznie swojego Mistrza. Nie zdziwiłoby, gdyby chcieli postawić tablicę w miejscu, gdzie po raz ostatni widzieli Pana.
Głosić Ewangelię wszędzie. Zwykle utożsamiamy nasze życie religijne z liturgią, modlitwą czy praktykami duchowymi w kościołach czy kaplicach. Głosimy, jednak Ewangelię całym naszym życiem, we wszelkich jego przejawach. Nic nie jest wykluczone.
Głosić Ewangelię wszędzie. Zwykle utożsamiamy nasze życie religijne z liturgią, modlitwą czy praktykami duchowymi w kościołach czy kaplicach. Głosimy, jednak Ewangelię całym naszym życiem, we wszelkich jego przejawach. Nic nie jest wykluczone.
„Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat”. Każdy z nas potrzebuje być częścią ważnej historii. Wiedzieć, skąd jest i po co przyszedł na świat, po co żyje. To jest zadanie, przed jakim każdy z nas staje, odkryć swoje powołanie i być mu wiernym.
„Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat”. Każdy z nas potrzebuje być częścią ważnej historii. Wiedzieć, skąd jest i po co przyszedł na świat, po co żyje. To jest zadanie, przed jakim każdy z nas staje, odkryć swoje powołanie i być mu wiernym.
Ciemność ma nadzieję, że ujarzmiła światłość. Ale świat zostanie ocalony, smutek zamieni się w radość. Świat bardzo często rzuca wyzwanie człowiekowi wierzącemu. Nie przyjmuje świadectwa, wystawia na próbę, a nawet prześladuje. To nie jest powód do rozpaczy.
Ciemność ma nadzieję, że ujarzmiła światłość. Ale świat zostanie ocalony, smutek zamieni się w radość. Świat bardzo często rzuca wyzwanie człowiekowi wierzącemu. Nie przyjmuje świadectwa, wystawia na próbę, a nawet prześladuje. To nie jest powód do rozpaczy.
„Nastanie jedna owczarnia”. Jezus obala podziały za pośrednictwem krzyża i zmartwychwstania. Mówi jednak o ‘jednej trzodzie’, o wspólnocie Kościoła, a nie o instytucji. Jezus wyprowadza uczniów z ‘klatek religijnych czy świeckich’, żeby żyli w wolności wyrażonej w miłości i wzajemnej służbie.
„Nastanie jedna owczarnia”. Jezus obala podziały za pośrednictwem krzyża i zmartwychwstania. Mówi jednak o ‘jednej trzodzie’, o wspólnocie Kościoła, a nie o instytucji. Jezus wyprowadza uczniów z ‘klatek religijnych czy świeckich’, żeby żyli w wolności wyrażonej w miłości i wzajemnej służbie.
Myśl, która stanowi dla mnie spoiwo całej dzisiejszej liturgii słowa, to ta, że Jezus uważa nas za swoich przyjaciół. To naprawdę poważna sprawa. Może czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy, nie dociera do nas, że to wielka rzecz mieć za swojego przyjaciela samego Syna Bożego. Chciałbym więc, na podstawie osobistych doświadczeń, podzielić się tym, jak rozumiem przyjaźń. Bo zdaje się, że to dobry trop, by zrozumieć, do jak bardzo bliskiej relacji zaprasza nas Jezus, mówiąc: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. […] Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15, 9.15).
Myśl, która stanowi dla mnie spoiwo całej dzisiejszej liturgii słowa, to ta, że Jezus uważa nas za swoich przyjaciół. To naprawdę poważna sprawa. Może czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy, nie dociera do nas, że to wielka rzecz mieć za swojego przyjaciela samego Syna Bożego. Chciałbym więc, na podstawie osobistych doświadczeń, podzielić się tym, jak rozumiem przyjaźń. Bo zdaje się, że to dobry trop, by zrozumieć, do jak bardzo bliskiej relacji zaprasza nas Jezus, mówiąc: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. […] Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15, 9.15).
Prosić w imię Pana. To wielka sztuka prosić o to, co jest zgodne z wolą Pana. Pan nas wybrał i przeznaczył na to, by iść i przynosić trwały owoc. Przedmiotem prośby ma być to, co mi pomaga wyruszyć, co jest przydatne w misji. To nie dla mojej korzyści czy dobrego samopoczucia. Musimy mieć odwagę prosić w imię Jezusa o to, co służy misji.
Prosić w imię Pana. To wielka sztuka prosić o to, co jest zgodne z wolą Pana. Pan nas wybrał i przeznaczył na to, by iść i przynosić trwały owoc. Przedmiotem prośby ma być to, co mi pomaga wyruszyć, co jest przydatne w misji. To nie dla mojej korzyści czy dobrego samopoczucia. Musimy mieć odwagę prosić w imię Jezusa o to, co służy misji.
„Nie jesteście ze świata”. Uczeń Jezusa nie zapożycza swojej tożsamości ze świata, nie aspiruje do tego, co świat ceni i promuje. Pragnie czegoś innego. Chce naśladować dobrego Pasterza, który nie odbiera życia, ale je chroni, wzmacnia i daje. Tylko Bóg nas uzdalnia do ‘uniezależnienia się’ od świata.
„Nie jesteście ze świata”. Uczeń Jezusa nie zapożycza swojej tożsamości ze świata, nie aspiruje do tego, co świat ceni i promuje. Pragnie czegoś innego. Chce naśladować dobrego Pasterza, który nie odbiera życia, ale je chroni, wzmacnia i daje. Tylko Bóg nas uzdalnia do ‘uniezależnienia się’ od świata.
Wziąć Maryję do siebie. Uczeń otrzymuje i przyjmuje ‘dar Matki’. Oznacza to, że przyjmuje Ją za „swoją Matkę: uważa się za Jej syna i brata Jezusa”. W niej bije Boże źródło, z którego wypływa jego życiowa egzystencja.
Wziąć Maryję do siebie. Uczeń otrzymuje i przyjmuje ‘dar Matki’. Oznacza to, że przyjmuje Ją za „swoją Matkę: uważa się za Jej syna i brata Jezusa”. W niej bije Boże źródło, z którego wypływa jego życiowa egzystencja.
‘Zachować przykazania’ równa się ‘trwać w miłości’. Nie chodzi o formalizm uczynków, ale o ducha. Trwanie w Jego miłości to zachęta do miłowania tak, jak On, uprzedzająco, bezgranicznie, bez warunków wstępnych, bez oczekiwania na odwzajemnienie.
‘Zachować przykazania’ równa się ‘trwać w miłości’. Nie chodzi o formalizm uczynków, ale o ducha. Trwanie w Jego miłości to zachęta do miłowania tak, jak On, uprzedzająco, bezgranicznie, bez warunków wstępnych, bez oczekiwania na odwzajemnienie.
MSZA Z DNIA: „Jesteście czyści dzięki słowu”. Słowo Boga odkrywa prawdę o nas. Jest nieustannie dokonywanym oczyszczaniem, egzorcyzmem, który uwalnia od kłamstwa. Słowo Boga ‘oczyszcza’ nas. Pomaga odrzucić egoizm, zerwać ze światowym życiem i upodabnia nas do Pana. ZE WSPOMNIENIA ŚW. JÓZEFA: Skąd ma to wszystko? ‘Wyidealizowaliśmy’ obraz Boga i do takiego obrazu chcemy być podobni. Nie przyjmujemy, że On jest ‘podobny do nas’. Człowieczeństwo Jezusa wydaje się absurdalne. I to jest początek zła, kiedy mamy własne wyobrażenie Boga, a nie słuchamy Jego nauki.
MSZA Z DNIA: „Jesteście czyści dzięki słowu”. Słowo Boga odkrywa prawdę o nas. Jest nieustannie dokonywanym oczyszczaniem, egzorcyzmem, który uwalnia od kłamstwa. Słowo Boga ‘oczyszcza’ nas. Pomaga odrzucić egoizm, zerwać ze światowym życiem i upodabnia nas do Pana. ZE WSPOMNIENIA ŚW. JÓZEFA: Skąd ma to wszystko? ‘Wyidealizowaliśmy’ obraz Boga i do takiego obrazu chcemy być podobni. Nie przyjmujemy, że On jest ‘podobny do nas’. Człowieczeństwo Jezusa wydaje się absurdalne. I to jest początek zła, kiedy mamy własne wyobrażenie Boga, a nie słuchamy Jego nauki.
Oczyszczana latorośl. Perspektywa oczyszczania latorośli, odcinania tych, które nie przynoszą owocu, może wprawiać w niepokój. Boimy się Boga surowego sędziego. Bóg jest jednak miłującym Ojcem, który ożywia, troszczy się o wzrost z miłością, a nie dla zemsty.
Oczyszczana latorośl. Perspektywa oczyszczania latorośli, odcinania tych, które nie przynoszą owocu, może wprawiać w niepokój. Boimy się Boga surowego sędziego. Bóg jest jednak miłującym Ojcem, który ożywia, troszczy się o wzrost z miłością, a nie dla zemsty.
Prosić w Jego imię. Jezus zapewnia nas, że uczyni wszystko, ‘o cokolwiek’ prosić Go będziemy w Jego Imię. Pewność wysłuchania płynie z wiary i modlitwy nie dla naszych korzyści, ale dla chwały Jego imienia.
Prosić w Jego imię. Jezus zapewnia nas, że uczyni wszystko, ‘o cokolwiek’ prosić Go będziemy w Jego Imię. Pewność wysłuchania płynie z wiary i modlitwy nie dla naszych korzyści, ale dla chwały Jego imienia.
‘Mam moc oddać i odzyskać’. Warto przyjąć do wiadomości z wiarą, że Jezus jest mocniejszy od zła i szatana. Bóg chce zbawić wszystko, a skoro tak, to ma moc, aby nie gwałcąc wolności, doprowadzić wszystkich do zbawienia. Nadzieja powszechnego zbawienia to logiczna konsekwencja tych słów, które wypowiada Dobry Pasterz.
‘Mam moc oddać i odzyskać’. Warto przyjąć do wiadomości z wiarą, że Jezus jest mocniejszy od zła i szatana. Bóg chce zbawić wszystko, a skoro tak, to ma moc, aby nie gwałcąc wolności, doprowadzić wszystkich do zbawienia. Nadzieja powszechnego zbawienia to logiczna konsekwencja tych słów, które wypowiada Dobry Pasterz.
„Czyż i wy chcecie odejść?” Jezus jest świadom kontrowersji, jaka ma miejsce. Prowokuje uczniów do tego, aby rozwiązali kryzys i opowiedzieli się, po której stoją stronie. Zdrada chciałaby pozostać w ukryciu, w jakiejś formie braku pamięci, ale można ją uleczyć tylko przez uznanie i jawność.
„Czyż i wy chcecie odejść?” Jezus jest świadom kontrowersji, jaka ma miejsce. Prowokuje uczniów do tego, aby rozwiązali kryzys i opowiedzieli się, po której stoją stronie. Zdrada chciałaby pozostać w ukryciu, w jakiejś formie braku pamięci, ale można ją uleczyć tylko przez uznanie i jawność.
„Ze wszystkiego... niczego nie stracił”. Nadzieja 'powszechnego zbawienia’ to nie heretycka mrzonka. Jezus mówi o tym wielokrotnie. On nikogo nie przymusza, nie zbawia na siłę, ale wierzymy, że ma moc, aby zbawić wszystkich.
„Ze wszystkiego... niczego nie stracił”. Nadzieja 'powszechnego zbawienia’ to nie heretycka mrzonka. Jezus mówi o tym wielokrotnie. On nikogo nie przymusza, nie zbawia na siłę, ale wierzymy, że ma moc, aby zbawić wszystkich.
Rozgryzając dzisiejszą liturgię słowa, miałem w głowie przede wszystkim jedną myśl: Słowo Boże chce nas przekonać, że to, co dotyczy naszej wiary, czyli naszej relacji z Bogiem, jest realne i ma (albo przynajmniej powinno mieć) realny wpływ na nasze życie. Nie możemy dzielić swojego życia na różne strefy, z których jedną z nich będzie strefa religijna, należąca do Boga, ale trzymana gdzieś w odosobnieniu, w tzw. prywatności, odseparowana od innych przestrzeni naszego życia.
Rozgryzając dzisiejszą liturgię słowa, miałem w głowie przede wszystkim jedną myśl: Słowo Boże chce nas przekonać, że to, co dotyczy naszej wiary, czyli naszej relacji z Bogiem, jest realne i ma (albo przynajmniej powinno mieć) realny wpływ na nasze życie. Nie możemy dzielić swojego życia na różne strefy, z których jedną z nich będzie strefa religijna, należąca do Boga, ale trzymana gdzieś w odosobnieniu, w tzw. prywatności, odseparowana od innych przestrzeni naszego życia.
Oświecenie umysłów, by rozumieć Pismo. Apostołowie byli blisko, widzieli znaki i słyszeli po wielokroć słowa Jezusa, ale mimo to byli jakby sparaliżowani. To nie człowiek decyduje o tym, kiedy doświadcza Pana. To Jezus przychodzi, działa, ‘oświeca’, ‘pozwala zrozumieć’. Nie obwiniam się, że ‘nie przeżywam’, ale ‘otwieram się’ na działanie Pana.
Oświecenie umysłów, by rozumieć Pismo. Apostołowie byli blisko, widzieli znaki i słyszeli po wielokroć słowa Jezusa, ale mimo to byli jakby sparaliżowani. To nie człowiek decyduje o tym, kiedy doświadcza Pana. To Jezus przychodzi, działa, ‘oświeca’, ‘pozwala zrozumieć’. Nie obwiniam się, że ‘nie przeżywam’, ale ‘otwieram się’ na działanie Pana.
Ujrzeć Jezusa. Wspólnota uczniów doświadcza zagubienia, niepewności. Opanowani przez ciemności, czują tylko zagrożenie. Łódź się chwieje, woda nie daje oparcia. Dopiero spotkanie z Jezusem, zobaczenie Go, przynosi pokój. Ustają burze i ciemność nocy. Jest to zapowiedź poranka Zmartwychwstania.
Ujrzeć Jezusa. Wspólnota uczniów doświadcza zagubienia, niepewności. Opanowani przez ciemności, czują tylko zagrożenie. Łódź się chwieje, woda nie daje oparcia. Dopiero spotkanie z Jezusem, zobaczenie Go, przynosi pokój. Ustają burze i ciemność nocy. Jest to zapowiedź poranka Zmartwychwstania.